Chyba jedna z większych atrakcji tego wyjazdu jak dla mnie - Maciek zabrał mnie na rozdawanie gazet skuterem. Dostałem skuter', obładowany gazetami i co jakiś czas Maciek dawał mi adresy do obskoczenia.
Praca do najprzyjemniejszych nie należy - trafiła mi sie w miarę dobra pogoda - bo tylko czasem kropiło. Ale jak widać po całej rodzinie, która mnie przyjmowała można ją polubić. Podczas Duńskich deszczów na skuterze można testować najlepsze ubrania morskie - sztormiaki. Maciek mówi że lita guma przepuszcza wodę. Przy czym nie chodzi tu o sam deszcz tylko jeszcze o oddychanie tych ciuchów bo oprócz jazdy skuterem trzeba trochę biegać.
Później kimałem u Ewy i Maćka, gdzie jeszcze mieszczę Babcia.. ale nie pamiętam jaka to miejscowości była